Czy tylko drukarka laserowa może być tania w eksploatacji?
Zauważyłem, że większość ludzi kupuje tanie drukarki atramentowe, do których tusze (nie tylko oryginalne, ale również zamienniki) kosztują nawet kilkadziesiąt złotych. Ewentualnie korzysta z punktów ksero, co jest jeszcze mniej ekonomiczne.
Tymczasem ja kupiłem drukarkę DCP-J315W. Jest to urządzenie wielofunkcyjne z funkcją skan/ksero, obsługujące WiFi i karty SD. Choć na rynku drukarki o podobnych możliwościach można było nabyć nawet za 150, ja swoją kupiłem za ponad 500 zł. Sprzęt ma swoje wady, chociażby nie ma funkcji dupleks (żeby wydrukować coś na drugiej stronie kartki, trzeba po zadrukowaniu pierwszej strony wyjąć pojemnik na papier z drukarki, włożyć tam z powrotem kartkę i umieścić pojemnik ponownie w drukarce, dopiero potem można wysłać do druku drugą stronę).
Służy jednak wiele lat, a jej eksploatacja jest bajecznie tania. Niedawno kupiłem na Allegro zestaw 10 tuszy (ofc zamienników) za 16,44 zł, czyli cena za 1 szt wynosi 1,64 zł. Drukarka potrzebuje do pracy 4 tuszy, każdy innego koloru (black, yellow, magenta, cyan). Jak łatwo policzyć, czarny tusz to 1,64, kolorowe razem 4,92 zł, a pełen zestaw do pracy drukarki to wydatek 6,56 zł. A wciąż mowa o drukarce atramentowej.
Obecnie urządzenie to nie jest już w sprzedaży, a kolejne generacje są już nieco droższe w eksploatacji, ale wciąż warto przy zakupie drukarki brać pod uwagę przede wszystkim właśnie możliwość drukowania w przystępnej cenie. Koszt zakupu takiego urządzenia może być znacznie wyższy, ale pieniądze te zwrócą się wielokrotnie.